20.01.2025

Koci penis – po co tam kocurowi kolce i haczyki?

Nikoletta Parchimowicz

Nikoletta Parchimowicz

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Marcowanie się kotów niewiele ma wspólnego z romantycznymi zalotami czy miłosnymi uniesieniami powodującymi motylki w brzuchu. Dlaczego koci penis sprawia kotce taki ból?

koci penis haczyki

fot. Shutterstock

Kocie zachowania związane z rozmnażaniem mogą wydawać się dość dziwne – nie tylko diametralnie różnią się od ludzkich, lecz także od psich. Kocie zaloty potrafią być hałaśliwe i gwałtowne. Czasami wręcz wyglądają jak walka i widokowi temu daleko od romantycznego obrazu miłości, jakim chcieliby go rozumieć i widzieć ludzie. Podczas aktu kotki często przeraźliwie krzyczą, a po wszystkim rzucają się na adoratora z pazurami. Dlaczego tak się dzieje? Otóż dla większości kotkowatych seks jest po prostu bolesny. Winę za tę sytuację ponosi budowa męskich organów płciowych i nie inaczej jest u kotów. Koci penis jest zbudowany w taki sposób, że stosunek tych zwierząt musi być bolesny. Czemu matka natura tak okrutnie i naturalistycznie traktuje seks? Jaki to ma sens?

Marcowanie

Marzec jest dla kotów ważnym miesiącem. Wszyscy znamy określenie „marcowanie kotów”. Niewiele ma to jednak wspólnego z romantycznymi zalotami czy miłosnymi uniesieniami powodującymi motylki w brzuchu. Wszystko zaczyna się od rui u samic. A ponieważ te są sezonowo poliestralne, czyli ich cykl płciowy zależy od natężenia światła i długości dnia, to najczęściej wszystko zaczyna się w lutym i trwa mniej więcej do czerwca. Aktywacja sezonowości rozrodczej ma związek z wydłużającym się dniem świetlnym. Oczywiście mowa jest o kotach wolnożyjących i niewykastrowanych. U kotów niewychodzących czas aktywności płciowej może trwać w każdym innym miesiącu roku i jest to spowodowane życiem w sztucznym środowisku, sztucznie ogrzewanym i naświetlanym. Dla kota zamkniętego w czterech ścianach wiosna trwa cały rok (dlatego też gubi sierść przez cały rok).

Kot wykastrowany nie przeżywa trudów okresu rozrodczego i nie produkuje kociąt, które następnie powiększają stadko bezdomnych. Nie musimy chyba mówić, jak ważna jest kastracja zarówno kotek, jak i kocurów. Tych wychodzących, ale również żyjących w domach.

Koci penis – bolesny stosunek

Koci penis posiada setki haczykowatych brodawek i zrogowaciałych wyrostków zbudowanych z keratyny, czyli tego samego budulca, co paznokcie czy pazury, które pozwalają mu gładko wejść w kotkę, ale znacząco utrudniają wyjście. I to właśnie budowa tego narządu płciowego jest powodem zawodzenia kotek w trakcie stosunku. Ewolucja wyposażyła kocura w penis pokryty czymś zbudowanym jak małe ostre łuski, które odchylają w taki sposób, że przy wyjmowaniu z pochwy drapią jej ścianki, co jest dla kotki bardzo bolesne. Samica po prostu cierpi. Brodawki te są zależne od testosteronu, tak więc zanikają w ciągu kilku tygodni od kastracji.

koci penis haczyki (1).jpg
fot. Shutterstock

Mitem jest oczywiście to, że kastracja odbiera kocurom „męskość”. Kolejny mit to mus urodzenia przez kotkę chociaż jednego miotu, by mogła poczuć się spełniona. Do kopulacji pcha koty jedynie instynkt, który po zabiegu kastracji wycisza się. Daje to możliwość spokojnego, bezpiecznego i szczęśliwego życia. Nie zastanawiaj się – kastruj, dla dobra kota.

Dlaczego koci penis ma kolce?

Kolce na kocim penisie są niestety konieczne z punktu widzenia natury. Stymulacja receptorów bólu u kotki w trakcie rui sprawia, że wytwarza się hormon uwalniający kilka komórek jajowych. Samice mają owulację indukowaną/prowokowaną. Czyli taką, która pojawia się dopiero po stosunku. U kotek komórka jajowa jest uwalniana około 24 godziny od kopulacji. Oznacza to, że ból, który pojawia się podczas stosunku, sprawia, że zapłodnienie jest w ogóle możliwe.

Jak to działa? Bodziec bólowy z pochwy jest przenoszony do mózgu i tam jest zamieniany na hormon, który w ciągu kilkudziesięciu godzin uwolni komórki jajowe. Aby stężenie hormonów było wystarczające, kotka musi spółkować co najmniej czterokrotnie. Im więcej stosunków, tym większe szanse na zajście w ciążę. Czasami w trakcie doby może dojść nawet do stu kopulacji – musi to być niezwykle wyczerpujące dla organizmu samicy. Kolejną rolą haczyków i kolców jest wyrzucenie z dróg rodnych kotki plemników innych samców tak, żeby to geny najsilniejszego zostały przekazane dalej. Koci penis działa zatem również jako miotełka.

To ciekawe

Dlaczego kotka spółkuje z tyloma partnerami? Tym sposobem w trakcie jednej rui (która jest dla kotek wyczerpująca tak samo jak poród i odchów młodych) w kocicy ląduje kilka materiałów genetycznych. Zwiększa to szanse na zdrowy i silny miot. A ponieważ badania pokazały, że odsetek wadliwych plemników jest u kotowatych dość spory – według różnych źródeł może wynosić od 20 do nawet 70 proc. – to takie rozwiązanie daje większe szanse na powodzenie zapłodnienia. Co ciekawe, jeszcze większy odsetek nieprawidłowych plemników obserwuje się u dzikich kotowatych, np. u gepardów czy lwów. U kotów domowych 4 na 5 miotów ma wielu ojców. W efekcie wielu stosunków kotka może być w ciąży z kilkoma kocurami jednocześnie i w jednym miocie może urodzić kocięta kilku różnych samców.

kotka po urodzeniu (1).jpg
fot. Shutterstock

Kastruj!

Mówiąc o kocim seksie, mówimy o kopulacji podyktowanej hormonami i potrzebą przedłużenia gatunku. Nie mówimy o miłości czy o świadomym planowaniu rodziny! Koty nie czerpią ze stosunku żadnej radości, a samicom w dodatku sprawia on ogromny ból. Najlepsze, co możesz zrobić dla swojego pupila, to wykastrować go. Zarówno mowa tu o kotkach, jak i kocurach. Samice, których ruja nie zostanie zaspokojona, popadają w stan rui permanentnej – to stan wyniszczający kocie ciało i psychikę. Kotka staje się wtedy również bardzo podatna na choroby układu rozrodczego zagrażające jej życiu, takie jak nowotwory i ropomacicze, ale też przerost listwy mlecznej czy nowotwór gruczołu mlekowego. Z kolei wykastrowanie kocura chroni go przed chorobami jąder i gruczołu krokowego. No i oczywiście przed bezsensownym powiększaniu kociej populacji.

Pierwsza publikacja: 25.04.2022

Podziel się tym artykułem:

Nikoletta Parchimowicz
Nikoletta Parchimowicz

Miłośniczka kotów, catsitterka, behawiorystka. Piszę o kotach od wielu lat. O ich naturze uczę się natomiast, odkąd pamiętam. Czuję z kotowatymi niesamowitą więź i porozumienie.

Zobacz powiązane artykuły

01.04.2025

Czy koty wyczuwają raka? Sprawdź, jak to robią!

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Nie ulega wątpliwościom, że koty to wspaniali ratownicy. Dzięki swoim niesamowitym zmysłom i trosce o opiekunów leczą nas na co dzień oraz w razie ataku groźnej choroby. Okazuje się także, że koty wyczuwają raka!

czy koty wyczuwają raka

undefined

13.03.2025

Czy koty wyczuwają chorobę u drugiego kota?

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Wydaje się oczywiste, że koty wiedzą, kiedy inny kot jest chory. Niezwykle trudno to jednak udowodnić! Wszystko dlatego, że to kwestia emocji i zmysłów.

kot wyczuwa chorobę drugiego

undefined

18.02.2025

5 ciekawostek o trójkolorowych kot(k)ach

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Uwielbiamy je za niezwykłe wzory na futerku, od których trudno oderwać oczy. Nie każdy wie, że z tym nietypowym umaszczeniem tricolor wiąże się sporo interesujących ciekawostek!

kot tricolor

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata kotów!

Zapisz się