17.03.2018

Félicette – pierwszy kot w kosmosie będzie miał swój pomnik

null

Magdalena Olesińska

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Félicette – jedyny kot w kosmosie. Dzięki Matthew Guy świat ponownie usłyszał o zapomnianej kotce-astronautce.

kot w kosmosie

fot. instagram.com

Chyba każdy słyszał o psie Łajce czy szympansie Hamie. Tymczasem 59 lat temu w przestrzeń kosmiczną wysłano pierwszego i jak dotąd jedynego (na szczęście!) kota, a raczej kotkę – Félicette. Kot w kosmosie – brzmi nieprawdopodobnie? A jednak ta historia wydarzyła się naprawdę.

Niestety, współcześnie zaskakująco mało osób ma jakąkolwiek wiedzę na temat kotki-astronautki. Znalazł się jednak ktoś, kto postanowił to zmienić. Matthew Serge Guy, dyrektor kreatywny jednej z agencji reklamowych w Londynie zorganizował zbiórkę na pomnik upamiętniający dzielnego zwierzaka. To właśnie dzięki niemu świat ponownie przypomniał sobie o Félicette.

Sam Matthew Serge Guy dowiedział się o niej zupełnie przypadkowo. Któregoś dnia zobaczył w pracy ściereczkę ze zdjęciem kota, które upamiętniało 50. rocznicę wysłania pierwszego kota w kosmos. Nie było żadnych innych informacji, dlatego zaintrygowany rozpoczął własne poszukiwania.

Kotka-austronautka

Félicette była biało-czarną kotką zgarniętą wprost z paryskiej ulicy. Znalazła się w gronie 14 kotów wybranych do testów przygotowujących do lotu, które przeprowadzało Centre d’Enseignement et de Recherches de Médecine Aéronautique (CERMA).

Istnieje kilka teorii uzasadniających, dlaczego to właśnie ją wybrali Francuzi. Według jednej z nich, kotka została zakwalifikowana do misji, gdyż cechował ją spokojny charakter. Inne doniesienia sugerują, że Félicette spośród wszystkich kotów była po prostu… najlżejsza.

Można też spotkać się z informacją, że docelowo kotem, który miał wylecieć w przestrzeń kosmiczną był niejaki Félix, który uciekł naukowcom w dniu lotu – chyba przeczuwał, że ta podróż może mu się nie spodobać. Z tego powodu Félicette zastąpiła zbiega.

By podbić kosmos…

Pierwszy kot w kosmosie odbył swój lot 18 października 1963 roku. Rakieta wystartowała z terytorium Algierii. Félicette wzbiła się 157 km nad Ziemią. Był to lot suboorbitralny i trwał ok. 15 minut. Po osiągnięciu odpowiedniej wysokości, kapsuła z kotem oddzieliła się od rakiety i wylądowała na Ziemi z pomocą spadochronu.

W tamtych czasach naukowcy na całym świecie chcieli zrozumieć, w jaki sposób brak grawitacji może wpłynąć na zwierzęta, przy założeniu, że jeśli one mogą przetrwać w kosmosie, to to samo tyczy się ludzi. W rzeczywistości te koty przeszły tak samo intensywny trening, jak ludzcy astronauci – Felicette/YouTube

Kot w kosmosie, a po locie…

I właśnie tak niczego niepodejrzewająca Félicette została wysłana w przestrzeń kosmiczną, tym samym zapisując się na kartach historii jako pierwsza kocia astronautka. Niestety, po powrocie bynajmniej nie zyskała sławy. Jej spuścizna przez długi czas pozostawała w cieniu innych zwierząt, które w latach 60. zostały wysłane w kosmos. Co więcej, po wykonanej misji kotkę czekały kolejne badania, naukowcy bowiem chcieli sprawdzić, czy i jak lot wpłynął na jej zdrowie. Ostatecznie została uśpiona, by naukowcy mogli zbadać mózg i wszczepione w niego wcześniej elektrody.

Pomnik Félicette ma stanąć w Paryżu. Być może dzięki niemu kotka-astronautka nie zostanie zapomniana, a jej historia będzie przypomnieniem poświęceń wszystkich zwierząt w kosmosie, które oddały życie w służbie ludzkiej nauki.

Ta historia skłania też do refleksji nad traktowaniem naszych pupili. Zwierzęta czują nie mniej niż ludzie, a koty to czworonogi, które są bardzo wrażliwe i podatne na stres. Nie jesteśmy więc w stanie wyobrazić sobie, co mógł odczuwać mruczek zamknięty w ciemnej i ciasnej kapsule. Dbajmy o to, by stworzyć naszym pupilom jak najlepsze warunki życia i wspomnijmy czasem dzielną Félicette.

Pierwsza publikacja: 25.04.2022

Podziel się tym artykułem:

null
Magdalena Olesińska

Jako redaktorka SEO pragnę przenieść mruczące treści na szczyt internetowej kuwety. O tym, że każde „miau” ma znaczenie, wiem od wąsatej ekspertki – Fiony. Po godzinach buduję świat z Lego, nurkuję w książkach i kołyszę się w rytm życia.

Zobacz powiązane artykuły

19.11.2024

Jak odróżnić żbika od kota domowego?

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Choć żbik (Felis silvestris) i kot domowy (Felis catus) są bardzo blisko spokrewnione to istnieje wiele różnic, które pozwalają je odróżnić. Dla osób mniej obeznanych z dziką przyrodą zadanie to może być trudne, ponieważ wiele pręgowanych kotów domowych przypomina żbiki. Dokładne obserwacje mogą pomóc w identyfikacji. Spójrzmy więc na cechy, które warto wziąć pod uwagę, aby bezbłędnie rozpoznać dzikiego żbika od kota domowego.

jak odróżnić żbika od kota domowego

undefined

29.10.2024

5 dowodów na to, że starsze koty są niesamowite

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Rozczulają nas słodkie kocięta, ale nie należy lekceważyć kocich seniorów – sprawdźcie, dlaczego!

starsze koty są niesamowite

undefined

25.10.2024

Lampart Plamisty – piękno, siła i tajemnica w jednym

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Lampart plamisty (Panthera pardus) to jedno z najbardziej majestatycznych zwierząt na naszej planecie. Jego elegancja, zwinność i imponująca szata sprawiają, że trudno przejść obok niego obojętnie. Ten dziki kot, choć doskonale przystosowany do życia w dziczy, zmaga się z coraz większymi zagrożeniami. Co warto wiedzieć o lamparcie plamistym, który mimo swojej siły potrzebuje naszej ochrony?

lampart plamisty

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata kotów!

Zapisz się