29.04.2023

Koty, które inspirują… pisarzy! 10 wyjątkowych pisarzy i ich kotów

Ewa Potępa

Ewa Potępa

Ten tekst przeczytasz w 10 minut

Koty przez dziesięciolecia towarzyszyły autorom w procesie twórczym, stanowiły inspirację oraz pozostawały cichymi świadkami powstawania największych dzieł literackich. Dziś przedstawimy sylwetki 10 pisarzy, których z kotami łączyła wyjątkowa relacja.

koty znanych pisarzy

fot. Shutterstock

Kanadyjski pisarz Robertson Davies napisał kiedyś: „Autorzy lubią koty, ponieważ są one cichymi, kochanymi, mądrymi stworzeniami. Koty lubią autorów z tych samych powodów”. 

W jednym z wywiadów Ursula LeGuin zapytana o to, dlaczego pisarze darzą koty szczególną sympatią, odparła:  „Może dlatego, że nie chcą przestać pisać, by wyprowadzić psa?”.  Niezależnie od powodu, to właśnie towarzystwo kotów szczególnie upodobali sobie pisarze. 

Mark Twain i 19 kotów

Ten amerykański pisarz, autor Przygód Tomka Sawyera, napisał kiedyś: „Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot”. Pisarz kochał koty, sam miał ich aż… 19! Nosiły one dowcipne i niezwykle oryginalne imiona, takie jak Apollinaris, Belzebub, Blatherskite, Buffalo Bill, Satan, Sin, Sour Mash, Tammany, Zoroaster, Soapy Sal – a to tylko niektóre z nich.

mark twain 19 kotów
fot. Shutterstock

Kiedy zaginął jego ukochany czarny kot Bambino, Twain opublikował w New York America ogłoszenie o treści: „Czy widziałeś dystyngowanego czarnego kota, który wygląda, jakby mógł się zgubić?”. Zamieścił również opis: „duży i intensywnie czarny, o grubym, aksamitnym futrze, niewielką kępką siwych włosów na klatce piersiowej, które ciężko dostrzec w dziennym świetle”. Dla uczciwego znalazcy, który pomoże w odszukaniu Bambino i doprowadzeniu go do domu Twaina przy 21 Fifth Avenue w Nowym Jorku przewidywana była nagroda – 5 dolarów. Na szczęście kot znalazł się cały i zdrowy.

Autor bardzo ciężko znosił rozstanie ze swoimi futrzastymi przyjaciółmi. Do tego stopnia, że podczas podróży zdarzyło mu się… wypożyczyć koty, by te dotrzymywały mu towarzystwa. W 1906 roku, kiedy autor przebywał w Dublinie w New Hampshire, wypożyczył tam aż trzy koty. Jednego z nich nazwał Sackcloth. Ponieważ pozostałe dwa koty były niemalże identyczne, otrzymały jedno wspólne imię – Ashes.

T.S. Eliot i jego kocie wiersze

Ten amerykańsko-brytyjski pisarz, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury wydał tomik wierszy w całości poświęcony kotom. Utwory pierwotnie skomponowane dla chrześniaków autora, w 1939 roku doczekały się publikacji i od tamtej pory nieprzerwanie podbijają serca kolejnych pokoleń dzieci oraz dorosłych. W tomiku znajdziemy całą galerię kocich postaci – kota magika, kota przestępcę, kota teatralnego. „Wiersze o kotach” pozostają najlepiej sprzedającym się zbiorem wierszy Eliota.

eliot musical koty
fot. Shutterstock

Musical „Koty” na podstawie wierszy Eliota, skomponowany przez Andrew Lloyda Webbera z librettem Trevora Nunna, stał się jednym z największych sukcesów komercyjnych w historii tego gatunku. „Koty” pozostają jednym z najdłużej nieprzerwanie wystawianych musicali – zarówno na Broadwayu, jak i na West Endzie. Ludzie kochają koty, kochają o nich czytać, a także oglądać je na deskach teatru. 

Lucy Maud Montgomery i podpis z kotem

Niewiele osób wie, że autorka „Ani z Zielonego Wzgórza” uwielbiała koty. Do tego stopnia, że podpisując się pod listami, swoje nazwisko ozdabiała małym rysunkiem kota. Koty (a raczej jeden konkretny kot) odegrał w jej życiu wyjątkową rolę. Mowa o szarym zwierzaku o wdzięcznym imieniu Daffy. O tej wyjątkowej relacji powstała nawet książka – „Lucy Maud and the Cavendish Cat” (tłum. „Lucy Maud i kot z Cavendish”) – niestety niedostępna na polskim rynku. 

Autorka powieści, Lynn Manuel, czerpiąc z oryginalnych dzienników Lucy Maud Montgomery, zebrała fragmenty opisujące relację autorki i jej kota. Stworzyła z nich wyjątkową historię ich niezwykłej przyjaźni. W powieści obserwujemy oczami Daffy, jak Lucy zmaga się z pierwszym szkicem powieści, która wkrótce ma stać się światowym bestsellerem. Czytamy o towarzyszącym im podekscytowaniu, gdy książka zostaje przyjęta przez wydawcę. Z przerażeniem dowiadujemy się o rozdzieleniu kota i autorki oraz ocieramy łzy wzruszenia, gdy spotykają się ponownie w Ontario. 

Ta książka to przepiękne świadectwo miłości Lucy Maud Montgomery do Duffy. To także prawdziwa gratka dla wszystkich miłośników „Ani z Zielonego Wzgórza” oraz kotów!

Charles Dickens i Bob

Przez większość życia autor „Opowieści wigilijnej” wolał psy. Aż do dnia, kiedy ich rodzinna kotka Williamina urodziła kocięta, które następnie przeniosła jedno po drugim z kuchni do kąta w gabinecie Karola. Po kilku (nieudanych) próbach wyprowadzenia kotków z gabinetu pisarz się poddał. Jak wspomina córka Dickensa, kocięta bawiły się wokół niego, gdy pisał, zaplątały się w zasłony, bawiły się na biurku i biegały za regałami z książkami. W końcu wszystkie maluchy znalazły nowy dom. 

charles dickens i bob
fot. Shutterstock

Wszystkie oprócz jednego – przygłuchego kocurka szczególnie przywiązanego do Charlesa. Ta mała puchata kulka z miejsca podbiła serce pisarza. Od tamtej pory stali się nierozłączni. Bob, bo takie imię otrzymał kot, towarzyszył Charlesowi podczas spacerów po ogrodzie, siedział na biurku. Nawet – jeśli tylko chciał zwrócić na siebie uwagę – potrafił łapą zgasić świecę, przy której świetle tworzył Dickens, tylko po to, aby otrzymać porcję pieszczot. 

Kiedy Bob odszedł w 1962 roku, Dickens zapragnął w jakiś sposób upamiętnić swojego przyjaciela. Zlecił więc wypchanie jednej z jego łapek, która została przymocowana do noża do papieru z kości słoniowej.  Na rękojeści noża wygrawerowano: „Ku pamięci Boba 1862”. Tę nieco makabryczną pamiątkę można podziwiać po dziś dzień – znajduje się obecnie w zbiorach literatury angielskiej i amerykańskiej Henry'ego W. i Alberta A. Bergów w Bibliotece Publicznej Nowego Jorku.

Siostry Brontë – obrończynie zwierząt

W życiu sióstr Brontë zwierzęta zawsze odgrywały ważną rolę. Wiemy, że w ich rodzinie były co najmniej dwa koty. Cała rodzina kochała zwierzaki, ale jeden – kot o imieniu Tom – zajmował w sercu sióstr szczególne miejsce.

Czarny Tom, pręgowany kocur był ulubieńcem wszystkich. Był traktowany tak łagodnie, że wydawać się mogło, że stracił cały swój koci charakter i pogrążył się w luksusie i zadowoleniu – czytamy w relacji przyjaciółki sióstr Brontë, Ellen Nussey.

Siostry Brontë były bardzo wrażliwe na krzywdę zwierząt. Jeśli ktoś w ich obecności obraził lub skrzywdził jakieś zwierzę, był przez nie skreślony na zawsze. We wszystkich dziełach sióstr widoczna jest szczególna miłość do kotów. W „Dziwnych losach Jane Eyre”, gdy Jane przybywa do Thornfield Hall i zostaje przedstawiona pani Fairfax, czytamy:

Zaciszny, mały pokój; stół przed wesołym ogniem na kominku; fotel o wysokim oparciu, staroświecki, a w nim siedząca najmilsza w świecie staruszka we wdowim czepeczku, czarnej jedwabnej sukni i śnieżnobiałym muślinowym fartuszku; zupełnie taka, jak sobie wyobraziłam panią Fairfax, tylko mniej okazała i z pozoru łagodniejsza. Zajęta była robotą na drutach; duży kot poważnie siedział u jej nóg; niczego, jednym słowem, nie brakło ku wytworzeniu idealnego domowego nastroju.

Nie sposób się z tym opisem nie zgodzić – w idealny domowym zaciszu nie może przecież zabraknąć kota!

​​Louisa May Alcott i losy Śnieżnej Łapki

Zapytana kiedyś o swoje wady, ​​Louisa May Alcott odparła, że darzy koty nadmierną miłością. Chociaż ciężko uznać to za wadę, to szczególna sympatia autorki do tych zwierząt jest widoczna w jej twórczości. W „Małych Kobietkach” siostry March miały domową kotkę, która niestety zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Jak czytamy:

Poczuwamy się do przykrego obowiązku, by opisać nagłe i tajemnicze zniknięcie naszej kochanej przyjaciółki, pani »Śnieżna łapka«. Ta miła i ulubiona kotka była pieszczochą wielkiego koła gorących wielbicieli. Pięknością pociągała oczy, a wewnętrzne przymioty czyniły ją drogą wszystkim sercom i dlatego całe społeczeństwo głęboko odczuło jej stratę. Gdy widziano ją po raz ostatni, siedziała przed bramą i przyglądała się wózkowi rzeźnika. Zachodzi zatem obawa, że jakiś nikczemnik, zwabiony jej wdziękami, ukradł ją podstępnie. Kilka tygodni minęło, a nie odkryto jej śladów, utraciwszy więc wszelką nadzieję, przywiążemy czarną wstążkę do jej koszyka, odstawimy jej miseczkę i opłakiwać ją będziemy jako straconą na zawsze. 

alcott śnieżna łapka
fot. Shutterstock

Gdy Pani Śnieżna Łapka się nie odnalazła, siostry napisały wiersz pod wymownym tytułem „Lament za Śnieżną Łapką”. Chociaż losy Śnieżnej Łapki pozostają nieznane, mamy ogromną nadzieję, że w końcu wróciła do domu…

Ernest Hemingway i koty z sześcioma palcami

W naszym zestawieniu nie mogło zabraknąć laureata nagrody Pulitzera i Nagrody Nobla, dziennikarza, korespondenta wojennego oraz jedno z największego miłośnika kotów, jakiego znamy. Mowa oczywiście o Erneście Hemingwayu. 

Sam pisarz przyznał kiedyś: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”. I w jego wypadku rzeczywiście tak było – w swoim domu w Key West na Florydzie miał ich ponad 40! Hemingway specjalnie hodował krowę, by jego ogoniaści podopieczni mieli stały dostęp do świeżego mleka. 

Pogłoski głoszą, że jedna z sypialni w posiadłości pisarza w całości została oddana do dyspozycji kotów. Jednak kiedy ich populacja rosła, koty przejęły cały dom. Nie przeszkadzało to jednak Hemingwayowi, który hojnie karmił je łososiem oraz spędzał z nimi upojne wieczory, proponując im mieszankę mleka i whisky. 

koty hemingwaya polidaktylia
fot. Shutterstock

Koty Hemingwaya były (i są, ponieważ po dziś dzień ich potomkowie zamieszkują posiadłość na Florydzie) wyjątkowe – mają sześć palców. Zazwyczaj koty mają pięć przednich palców i cztery tylne. Te jednak odziedziczyły polidaktylię – rzadką chorobę genetyczną, która charakteryzuje się dodatkowym szóstym palcem na przednich łapkach. Ich obecność w Key West zapoczątkował Snowball – pierwszy kot Hemingwaya, którego pisarz otrzymał w prezencie od znajomego kapitana. 

Pisarz kochał swoje koty tak bardzo, że w testamencie zapisał im swój dom. Jeśli chcielibyście więc poznać potomków Snowballa – nic prostszego! Obecnie w domu Hemingwaya znajduje się muzeum. Pieniądze uzyskiwane z biletów przeznaczane są na utrzymanie posiadłości oraz wykarmienie jej mieszkańców.

Charles Bukowski – zamiast ludzi wolał koty

Ten szorstki w obejściu, mrukliwy kobieciarz, stały bywalec barów oraz wyścigów konnych znany był ze swojego niezbyt towarzyskiego sposobu bycia. Chociaż nie przepadał za ludźmi, to uwielbiał koty. Miał ich aż 9! Jak mówił:

Dobrze mieć przy sobie kilka kotów. Kiedy źle się czujesz, wystarczy na nie spojrzeć i zaraz ci się poprawi humor, bo one wiedzą, że wszystko jest tylko takie, jakie jest. Nie ma czym się podniecać. Wiedzą to, i już. To wybawcy. Im więcej człowiek ma kotów, tym dłużej żyje. Jeżeli masz ich sto, pożyjesz dziesięć razy dłużej, niż gdybyś miał dziesięć. Kiedyś ktoś to odkryje i odtąd ludzie będą trzymać po tysiąc kotów i żyć wiecznie. Śmieszne, doprawdy.

bukowski koty
fot. Shutterstock

W kotach dostrzegał siebie samego, były jego bratnimi duszami. Tak opisywał jednego z przybłędów, którymi się zaopiekował:

To mi dopiero piękny kot. Z wywieszonym językiem i zezem. Ma ucięty ogon. Jest piękny, rozumny. Zawieźliśmy go do weterynarza na prześwietlenie, bo wpadł pod samochód. Lekarz powiedział: "Tego kota dwa razy przejechało auto, ktoś go kiedyś postrzelił, no i obcięto mu ogon". Ja na to: "Ten kot to ja:. Przyszedł pod drzwi śmiertelnie wygłodniały. Wiedział, gdzie się zgłosić. Obaj jesteśmy uliczni menele”.

Bukowski tak bardzo kochał koty, że poświęcił im całą książkę. „O kotach” to zbiór różnych tekstów: od wierszy, przez prozę i listy, po luźne zapiski pisarza. Z każdej strony wyziera szacunek oraz podziw, jakim pisarz darzył te majestatyczne stworzenia. 

„W następnym życiu chcę być kotem” – pisał. „Spać 20 godzin na dobę i czekać na jedzenie”. Mamy nadzieję, że jego życzenie się spełniło.

Margaret Atwood i prawa zwierząt

Ta kanadyjska pisarka, poetka, krytyczka literacka uważana jest za jedną z najważniejszych i najbardziej wpływowych autorek powieści feministycznych i dystopijnych XX i XXI wieku. Opublikowała ponad 50 książek, a jej prace zostały przetłumaczone na ponad 40 języków. Czy wiedzieliście jednak, że autorka „Opowieści podręcznej” uwielbia koty? 

O kocie marzyła od dziecka, jednak jej rodzice byli temu przeciwni. Aż pewnego dnia kotka znajomych się okociła. I tak do życia Margaret Atwood zawitał pierwszy kot – Percolator. Perky – jak wspomina autorka – przynosił jej różne podarunki. Czasami była to martwa mysz, innym razem jeszcze żywy (chociaż ledwo) ptak. Jednak kiedy urodziła się jej młodsza siostra, rodzice pisarki zdecydowali się oddać Perkiego. 

Kiedy Margaret sama została matką, przygarnęła dwa kociaki. Jeden był szary, puszysty i miał na imię Fluffy. Drugi był krótkowłosy i czarny, więc otrzymał imię Blackie. Dziś oba koty już nie żyją. Blackie odeszła pierwsza – miała chorobę nerek. Fluffy podążyła za nią jakiś czas później, choć dożyła kociej starości. Aby uczcić ich pamięć oraz poradzić sobie z ich odejściem, autorka napisała kilka wierszy

Margaret Atwood znana ze swojej działalności na rzecz praw zwierząt i ochrony, środowiska stworzyła edukacyjną powieść graficzną, której głównym bohaterem jest tytułowy Angel Catbird. Jak sama przyznała – ciążyło na niej poczucie winy, ponieważ przez wiele lat jej koty wchodziły i wychodziły z domu, zajęte swoimi sprawami, w tym zabijaniem małych zwierząt i ptaków

Stephen King i Smucky, pierwowzór Churcha

Jeśli jeszcze nie pokochałeś Kinga za jego twórczość pisarską, to teraz masz ku temu dobry powód. Ten światowej sławy pisarz, autor licznych thrillerów i horrorów kocha koty

Chociaż koty u Kinga kojarzą się głównie z mrocznymi, przerażającymi istotami (jak przybyły z zaświatów Church ze „Smętarza dla zwierzaków”) to sam autor bardzo je lubi i darzy ogromnym szacunkiem:

Koty się nie płaszczą, nawet kiedy byłoby to w ich interesie. Kot nie potrafi być hipokrytą.

stephen king smucky church
fot. Shutterstock

W „Smętarzu dla zwierzaków” ukochany kot rodziny Creedów zostaje śmiertelnie potrącony, a następnie zakopany na tytułowym cmentarzu. To wydarzenie stanowi punkt wyjścia do dalszych, mrożących krew w żyłach wydarzeń. Jak się okazuje, ta nieprzyjemna sytuacja miała miejsce naprawdę – kiedy pisarz przebywał z rodziną w niewielkiej miejscowości Orrington, ukochany kot jego córki – Smucky – został potrącony przez ciężarówkę. Co prawda nie wrócił w odmienionej przerażającej wersji, ale na zawsze zapisał się w historii literatury jako pierwowzór jednego w najstraszniejszych kotów w literaturze.

Pierwsza publikacja: 28.04.2023

Podziel się tym artykułem:

Ewa Potępa
Ewa Potępa

Miłośniczka dobrego jedzenia i podróży. Za punkt honoru stawia sobie pogłaskanie każdego napotkanego kota. W poprzednim życiu była Pandą Wielką.

Zobacz powiązane artykuły

07.03.2023

Kochasz koty? Uwielbiasz podróże? Poznaj 8 miejsc, które powinien odwiedzić każdy miłośnik kotów!

Ten tekst przeczytasz w 8 minut

Przedstawiamy Ci listę miejsc, które każdy miłośnik kotów powinien odwiedzić. Na całym świecie jest mnóstwo oryginalnych oraz niezwykłych miejsc poświęconych kotom – poniżej wybraliśmy najciekawsze z nich. Muzeum wypełnione kocimi dziełami sztuki, wyspa zamieszkana przez koty czy kocie ruiny… to tylko niektóre z nich!

8 miejsc, które warto odwiedzić z kotem

fot. Shutterstock

28.03.2023

Najlepsze gry o kotach dla każdego. Na pewno je pokochasz!

Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Jesteś wielbicielem kotów i gier planszowych? Czemu by tego nie połączyć? Oto najlepsze gry dla kociarzy, które musisz wypróbować!

gry o kotach

fot. Shutterstock

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata kotów!

Zapisz się