Park Jurajski, Titanic, Godzilla... Kocie przeróbki hitów filmowych podbijają internet

Kocie przeróbki hitów filmowych – 5 smaczków

1. Park Mruczajski

Niektóre koty są duże i zarazem smukłe niczym diplodoki. Inne groźne jak prawdziwe tyranozaury. A świetnie skaczące mruczki? One są istotami na miarę latających pterodaktyli. Wyobraźmy sobie, co by było gdyby koty były ogromne, a my maleńcy… Gdyby odwrócić proporcje, gdyby wielkość mruczka budziła w nas lęk i gdyby zamienić ryki na głośne pomruki i miauki… Już nie musimy sobie tego wizualizować, gdyż twórcy tej przeróbki zrobili to za nas… Jednak odciągnięcie kociej uwagi na koniec byłoby dużo bardziej efektowne przy użyciu kuli z kocimiętki (zamiast puszeczki z mokrą karmą) – naszym skromnym zdaniem.

2. Ticatanic

Czy można się zakochać w mruczku? W swoim na pewno! Tego samego doświadcza Leonardo DiCaprio, odgrywając poniższe sceny z najatrakcyjniejszą „akotką” kociego Hollywoodu. Romantyczny taniec z mruczkiem, pokazywanie mu piękna oceanu czy szkicowanie portretu, który go upamiętni – to tylko niektóre czynności zakochanej pary z filmiku. Chyba każdy chciałby przeżyć taką wielką, namiętną miłość z kotem… Szkoda tylko, że wiemy, jaki jest finał filmu… Jedyne, co możemy powiedzieć pocieszającego, to to, że kocia postać przeżyje!

3. Kocilla

Po co King Kong albo inni śmiałkowie mierzący się z Godzillą, jeśli jest kot! Czy kiedykolwiek wątpiliście w kocie moce? Przecież mruczek jest istotą nadprzyrodzoną: ta elastyczność, te dalekie skoki i spadanie na cztery łapy, to ugniatanie przeciwnika do parteru… Czy zawodnik o takich umiejętnościach i zdolnościach mógłby przegrać walkę z ogromną jaszczurką morską? Oczywiście, że nie! Godzilla może się schować przy Kocilli!

4. Kitty Dancing

Słynna fraza „kocie ruchy” nie wzięła się znikąd. Wielu mężczyzn mogłoby pozazdrościć Patrickowi Swayzemu takiej zgrabnej partnerki. Nie dość, że leciutka, zwinna i elastyczna, to jeszcze o aksamitnym futerku gładzącym ręce przy podnoszeniach. Występ sfilmowany poniżej zwaliłby z nóg każdego widza siedzącego na widowni. Z przykrością musimy stwierdzić, że czarny mruczek wygryzł Jennifer Grey. Nic dziwnego… z taką wymiatającą konkurencją trudno rywalizować.

5. Kevin z kotem w domu

Nie taki Kevin sam w domu… Gdyby chłopiec miał towarzysza w postaci czarnego mruczka, na pewno nie byłby tak znudzony podczas nieobecności rodziców. Ponadto mruczek pomógłby mu w zagraniu zbirom na nosie, jak widzimy w końcówce filmu. Taki futrzasty towarzysz byłby hitem w tej produkcji. Tym bardziej, że widzowie jeszcze chętniej oglądaliby ten film co roku w Boże Narodzenie. W końcu nie ma lepszego chwytu marketingowego niż uroczy kot na ekranie.

Więcej filmów znajdziecie na kanale OwlKitty na YouTubie lub na Instagramie @owl__kitty. Pojawiają się tam również wideo od kuchni - ujęcia montażu.