12.08.2022
Czy kotka z Titanica przewidziała katastrofę?
Dorota Jastrzębowska
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Na pokładzie legendarnego okrętu było wiele zwierząt. Kotka z Titanica miała jednak przeczuwać, że to niebezpieczne miejsce.
fot. Auckland Museum CC BY
Koty są znane z tego, że raczej nie przepadają za wodą. Tylko wyjątki, np. turecki van, świetnie pływają i chętnie się kąpią. Większość jednak unika wody jak ognia. Mimo to koty często towarzyszyły marynarzom. Nikt się nie liczył z ich zdaniem. Miały zadanie na pokładzie: wyłapywać myszy i szczury. Ta praktyka sięga czasów starożytnego Egiptu. Z kolei na statki brytyjskie i irlandzkie zabierano zwłaszcza czarne koty. Wierzono, że przynoszą szczęście i gwarantują bezpieczne dopłynięcie do celu. Chociaż koty na statkach miały „pracę", członkowie załogi je często rozpieszczali. Mruczki były bowiem źródłem jednej z nielicznych rozrywek podczas długich rejsów. Kilka kotów okrętowych stało się nawet sławnych, tak jak kotka z Titanica, Jenny, która podobno przewidziała zatonięcie statku.
Redakcja poleca:
1. Te koty miały na statkach specjalne przywileje. Ich zdjęcia w hamakach robią furorę
2. Félicette – pierwszy kot w kosmosie będzie miał swój pomnik
Kotka z Titanica ostrzegła palacza
Jenny była jedną z kotek „zatrudnionych" do łowienia myszy na statku. Na tak dużym okręcie było ich co najmniej kilka. Koty te mogły swobodnie chodzić po statku, dzięki czemu gryzonie miały się trzymać z dala od zapasów żywności. Zanim statek odpłynął do Nowego Jorku, Jenny urodziła miot kociąt. Umieściła swoją rodzinę przy kuchni na statku, gdzie personel karmił koty resztkami.
Jenny była bardzo przywiązana do Jima Mulhollanda, który pracował jako palacz. Historie o tym, co stało się z kotką i jej kociętami, różnią się znacznie w poszczególnych źródłach. Niektórzy uważają, że koty poszły na dno ze statkiem, ale Mulholland miał inną wersję wydarzeń. Twierdził, że kiedy Titanic zadokował w Southampton, skąd miał wyruszyć w podróż przez Atlantyk, zobaczył, jak Jenny wynosi kocięta ze statku. Pomyślał, że to zły znak i również postanowił opuścić okręt. Jeśli faktycznie zrobił to pod wpływem zachowania Jenny, to kotka z Titanica uratowała mu życie!
Została, by utonąć ze swoim pupilem
Chociaż Jenny i jej kocięta prawdopodobnie przeżyły zatonięcie statku, nie wszystkie zwierzęta z Titanica miały tyle szczęścia. A było ich tam sporo. Niewiele wiadomo o pozostałych kotach. Być może część z nich przeżyła, dzięki małym rozmiarom – podobnie jak parę małych psów. Pasażerowie pierwszej klasy mogli zabrać na statek swoje psy, na pokładzie było ich co najmniej 12. Przeżyły trzy: dwa pomeraniany i pekińczyk. Takie małe psiaki można było ukryć w kocach lub za pazuchą i przemycić do szalup ratunkowych. Niestety, większe psy były skazane na śmierć. Jedna historia szczególnie chwyta za serce. Ann Elizabeth Isham, która podróżowała ze swojego dogiem, była jedną z pięciu pasażerek pierwszej klasy, które zginęły na Titanicu. Nie chciała zostawić swojego ukochanego psa, a był on za duży, by mogła z nim wsiąść do szalupy. Została z nim. Ich ciała odnaleziono razem, ręce Ann wciąż obejmowały ciało psa...
źródło: https://www.thevintagenews.
Miłośniczka psów, szczególnie terierów. Obecnie opiekunka przygarniętej yoreczki Adelki, wolontariuszka opiekująca się kotami wolno żyjącymi w warszawskiej dzielnicy Ochota, była redaktor prowadząca czasopismo „Mój Pies i Kot".
Zobacz powiązane artykuły
24.04.2025
Dlaczego kotka przynajmniej raz przenosi młode do nowego gniazda?
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Koty mają wiele tajemnic, ale niektóre z nich jesteśmy w stanie odkryć. Dowiedz się, co kieruje kotkami, które przenoszą swoje gniazdo!
undefined
21.04.2025
Jakie zapachy lubią koty?
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Choć powiadają, że to psy najlepiej „pracują nosem”, mruczki także nieźle radzą sobie z wykorzystywaniem zmysłu powonienia. Jakie zapachy lubią koty? Sprawdź!
undefined
16.04.2025
Jak zawołać kota w innych językach?
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Jesteś w Grecji, Hiszpanii, a może we Włoszech. Dostrzegasz kota, wołasz „kici kici”, a on nic! Czyżby nie rozumiał? Pomoże ci ściągawka zagranicznego „kiciania”.
undefined