15.08.2018
Przerażony kot spędził trzy dni na drzewie. Nikt nie chciał mu pomóc
Nikoletta Parchimowicz
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Ten kot długo czekał na ratunek. Gdzie powinniśmy dzwonić w podobnych sytuacjach?
fot. Shutterstock
Ratunku! Kot na drzewie! Akcja ratowania kota, który przez trzy doby siedział na sośnie przy Kalinowej na bydgoskim Miedzyniu, poruszyła internautów. Impas, który panuje w służbach, sprawia, że cierpią nie tylko ludzie, ale także zwierzęta.
Kto powinien ściągnąć kota?
Mieszkanka Bydgoszczy, chcąc uratować kota, który zaplątał się w gałęzie sosny, najpierw zadzwoniła z prośbą o pomoc do straży miejskiej. Okazało się, że jej pracownicy nie dysponują sprzętem, który pozwoliłby wejść na drzewo i ściągnąć kota. Ponadto straż miejska – jak twierdzi – nie ma żadnych uprawnień, by zlecać jakiekolwiek interwencje strażakom.
Powiadomiona w następnej kolejności straż pożarna kazała czekać na rozwój sytuacji, twierdząc z kolei, że nie może działać, jeśli – uwaga – „nie ma zlecenia od straży miejskiej”.
Animalsi? Ci odsyłają do schroniska. Schronisko pracuje dopiero od poniedziałku, a tymczasem jest niedziela. Przypominamy, że kot na drzewie, na wysokości drugiego piętra, siedzi już trzecią dobę. Może centrum kryzysowe? Nie, ci w ogóle nie zajmują się zwierzętami.
Kot wspiął się na sosnę na wysokość drugiego piętra. Nie mamy tak długiej drabiny, by go ściągnąć. Nie działa podstawienie miski, siedzi tam już trzecią dobę. Jest osłabiony, już nawet nie miauczy – napisała na Facebooku zrozpaczona kobieta.
Straż miejska w Bydgoszczy twierdzi, że nie jest w stanie pomóc w takiej sytuacji, bo nie dysponuje nawet potrzebnym do tego sprzętem. Nie oni także decydują o tym, czy straż pożarna ruszy na akcję, a dyżurny straży pożarnej, który wysyła daną jednostkę wraz ze sprzętem.
Tak jak poleciła straż pożarna, czekano. W końcu, po wielu telefonach, strażacy podjęli się wykonania zadania. Jednak oficer dyżurny stwierdził po akcji, że ich przyjazd był „zbędny”.
Kotu nic nie było, siedział na gałęzi. Podczas gdy próbowaliśmy go zdjąć z drzewa zdjąć, uciekał na inne gałęzie i ostatecznie z drzewa zszedł sam i uciekł do lasu. Takie sytuacje potwierdzają tylko, że dla kota drzewa to naturalne środowisko.
Inaczej tę sytuację widzieli świadkowie:
To nieprawda, że sam zszedł. Wyleciał z rąk strażaka i spadł na ziemię z wysokości czubka sosny. Potem uciekł. Pewnie był mega przestraszony. Będę go szukać, bo teraz gdzieś się ukrył i zawiozę do kliniki na wszelki wypadek, by sprawdzić, czy nie ma obrażeń wewnętrznych.
Czy kot na drzewie musiał tak długo czekać na pomoc?
Nikt nie ma wątpliwości, że strażacy biorący udział w akcji byli bardzo pomocni i życzliwi i że zrobili wszystko, by uratować kota. Tylko czy kot, który siedzi na drzewie przez trzy dni, naprawdę robi to z własnej woli? Wiemy przecież, że wiele kotów ma problem z zejściem z drzewa. Powodem jest budowa ich pazurów, które pomagają wspinać się, ale przeszkadzają w schodzeniu. Kocie pazury są zagięte do środka łapy. Świetnie sprawdzają się jako haki przy wspinaczce. Ciężar ciała kota dodatkowo mocniej zahacza pazury w korze drzewa.
By tak samo działały w drodze powrotnej, kot powinien schodzić głową do góry, a większość mruczków woli poruszać się „do przodu”, a nie cofając. W grę wchodzi także strach. Łatwiej im wspiąć się jeszcze wyżej, niż zejść na ziemię. Jeśli dodatkowo kot się w coś zaplącze, może sobie sam nie poradzić. Pytanie brzmi: czy naprawdę trzeba było czekać na pomoc aż tak długo?
Źródło: www.expressbydgoski.pl
Miłośniczka kotów, catsitterka, behawiorystka. Piszę o kotach od wielu lat. O ich naturze uczę się natomiast, odkąd pamiętam. Czuję z kotowatymi niesamowitą więź i porozumienie.
Zobacz powiązane artykuły
19.11.2024
Jak odróżnić żbika od kota domowego?
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Choć żbik (Felis silvestris) i kot domowy (Felis catus) są bardzo blisko spokrewnione to istnieje wiele różnic, które pozwalają je odróżnić. Dla osób mniej obeznanych z dziką przyrodą zadanie to może być trudne, ponieważ wiele pręgowanych kotów domowych przypomina żbiki. Dokładne obserwacje mogą pomóc w identyfikacji. Spójrzmy więc na cechy, które warto wziąć pod uwagę, aby bezbłędnie rozpoznać dzikiego żbika od kota domowego.
undefined
29.10.2024
5 dowodów na to, że starsze koty są niesamowite
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Rozczulają nas słodkie kocięta, ale nie należy lekceważyć kocich seniorów – sprawdźcie, dlaczego!
undefined
25.10.2024
Lampart Plamisty – piękno, siła i tajemnica w jednym
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Lampart plamisty (Panthera pardus) to jedno z najbardziej majestatycznych zwierząt na naszej planecie. Jego elegancja, zwinność i imponująca szata sprawiają, że trudno przejść obok niego obojętnie. Ten dziki kot, choć doskonale przystosowany do życia w dziczy, zmaga się z coraz większymi zagrożeniami. Co warto wiedzieć o lamparcie plamistym, który mimo swojej siły potrzebuje naszej ochrony?
undefined