20.12.2019
Czy koty zimą jedzą więcej? Gdy apetyt mruczka wciąż rośnie…
Nikoletta Parchimowicz
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
W chłodniejsze dni twojemu pupilowi w głowie tylko jedzenie? Nie ma w tym nic dziwnego, natomiast warto uważać, by nie pozwolić mu na zbyt wiele.
fot. Shuttesrtock
W miesiącach jesienno-zimowych wiele osób je więcej niż zwykle. Łakomstwo tłumaczy się zazwyczaj potrzebą kumulowania energii dla organizmu na chłodniejsze wieczory. A co z kotami? Czy wyznają tę samą zasadę? Czy jesienią i zimą koty jedzą więcej?
Zimowe zapasy
Kiedy dni stają się krótsze, a temperatura zaczyna spadać, najwyższy czas rozpocząć zimowe zapasy. Robi tak większość zwierząt. Niektóre zbierają pokarm do kryjówek, inne zapadają w zimowy sen, ale wcześniej starannie troszczą się o zgromadzenie odpowiedniej ilości sadełka, które będzie je grzało podczas kilkumiesięcznej drzemki.
Wiele kotów w rzeczywistości musi jeść więcej zimą. Wynika to nie tylko z obserwacji, ale również z niektórych badań. Co zatem dzieje się z kocim apetytem, gdy za oknem śnieg, wiatr i słota?
Z pewnością zauważyłeś, że twój mruczek również wykazuje większe zainteresowanie miską i jej zawartością w o tej porze roku. Miaukom w kuchni nie ma końca, a brzuszek rośnie i rośnie. Czyżby kiciuś zbierał oponkę na chłodniejszy okres? A może po prostu wykorzystuje sytuację i to, że ty też częściej kręcisz się po kuchni?
Co na ten temat mówią badania?
Jak podaje portal cuteness.com w School of Veterinary Science University of Liverpool we współpracy z Royal Canine Research Centre przeprowadzono badanie dotyczące nawyków żywieniowych kotów. Jakie były konkluzje? Czy okazało się, że zimą koty jedzą więcej? Odkryto, że apetyty kotów ewidentnie wzrastały w chłodniejszych miesiącach zimowych oraz spadały (nawet o 15 procent) w okresie letnim. Dlaczego tak się dzieje?
Czy koty zimą jedzą więcej?
Gdy pogoda się pogarsza, każdy organizm zużywa więcej energii, aby utrzymać stałą temperaturę. Ta jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania ciała. Oczywiście energia ta musi z czegoś pochodzić, mówiąc wprost – z jedzenia. Działa ono niczym paliwo. Częste drzemki również pozwalają ją skumulować. Latem pobierana energia znajduje swoje ujście w ruchu, natomiast nie „marnuje się” na ogrzewanie. Zimą, oprócz paliwa do polowania potrzebna jest również energia do ogrzewania kociego ciałka. Stąd wynika właśnie większe na nią zapotrzebowanie.
A co z kotami niewychodzącymi?
Brzmi logicznie, prawda? Ale co z kotami niewychodzącymi? Rozgrzane kaloryfery i szczelne okna pozwalają uniknąć utraty energii na ogrzewanie ciała. Tymczasem, domowe tygryski proporcjonalnie do zbliżającej się zimy nabierają apetytu i koczują w kuchni tuż pod lodówką. Koty żyjące w pomieszczeniach – to znaczy w środowisku o kontrolowanej temperaturze – nie zrezygnowały z instynktownej potrzeby kumulowania masy na zimę. Na ich apetyt również wpływa pora roku. Ale dlaczego?
Eksperci twierdzą, że dzieje się tak, ponieważ koty w pomieszczeniach doświadczają w tych miesiącach mniej naturalnego światła. Nie da się ukryć – słońce, które wstaje około 7-8 zachodzi już po 15-16. Dla ludzi, którzy lubią dłużej pospać, oznacza to, że ich dobę zdominuje ciemność. Podobnie jest w przypadku kotów. Stan taki wywołuje identyczną reakcję metaboliczną jak obniżenie temperatury.
Tak więc kot przebywający tylko w pomieszczeniach może doświadczyć takiego samego wzrostu apetytu, jak kot znoszący trudniejsze warunki pogodowe na zewnątrz. Zawsze najlepiej porozmawiać z weterynarzem przed wprowadzeniem jakichkolwiek istotnych zmian w diecie kota. Naturalne natomiast wydaje się, że wzrost kalorii powinien iść w parze ze wzrostem aktywności. Jeśli zatem nie chcesz dopuścić do tego, aby twój pupil za mocno przytył – miej to na uwadze. Ty również trzymaj się tej zasady. Natomiast w samej skłonności do łakomstwa w chłodniejsze dni nie ma niczego złego ani nienaturalnego.
Miłośniczka kotów, catsitterka, behawiorystka. Piszę o kotach od wielu lat. O ich naturze uczę się natomiast, odkąd pamiętam. Czuję z kotowatymi niesamowitą więź i porozumienie.
Zobacz powiązane artykuły
19.11.2024
Jak odróżnić żbika od kota domowego?
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Choć żbik (Felis silvestris) i kot domowy (Felis catus) są bardzo blisko spokrewnione to istnieje wiele różnic, które pozwalają je odróżnić. Dla osób mniej obeznanych z dziką przyrodą zadanie to może być trudne, ponieważ wiele pręgowanych kotów domowych przypomina żbiki. Dokładne obserwacje mogą pomóc w identyfikacji. Spójrzmy więc na cechy, które warto wziąć pod uwagę, aby bezbłędnie rozpoznać dzikiego żbika od kota domowego.
undefined
29.10.2024
5 dowodów na to, że starsze koty są niesamowite
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Rozczulają nas słodkie kocięta, ale nie należy lekceważyć kocich seniorów – sprawdźcie, dlaczego!
undefined
25.10.2024
Lampart Plamisty – piękno, siła i tajemnica w jednym
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Lampart plamisty (Panthera pardus) to jedno z najbardziej majestatycznych zwierząt na naszej planecie. Jego elegancja, zwinność i imponująca szata sprawiają, że trudno przejść obok niego obojętnie. Ten dziki kot, choć doskonale przystosowany do życia w dziczy, zmaga się z coraz większymi zagrożeniami. Co warto wiedzieć o lamparcie plamistym, który mimo swojej siły potrzebuje naszej ochrony?
undefined