03.03.2024

Koty w Disneylandzie – magia dzieje się po zmroku!

Ewa Potępa

Ewa Potępa

Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Mało kto wiem, że w Disneylandzie – parku tematycznym inspirowanym Myszką Miki – tak naprawdę królują… koty! Po zmroku dzieje się tu prawdziwa magia.

koty w disneylandzie

fot. Koty.pl/Canva

Każdej nocy, gdy zmęczeni całodziennymi atrakcjami turyści wracają do domów, najsłynniejszy park rozrywki w Kalifornii ponownie się zapełnia – tym razem dziesiątkami kotów. Z piwnic, zakątków oraz licznych zakamarków wychodzą prawdziwi wąsaci gospodarze tego miejsca. 

Co było pierwsze: Disneyland czy koty? 

Chociaż bardzo ciężko dokładnie określić, kiedy na terenie Disneylandu pojawiły się pierwsze koty, wszystko wskazuje na to, że były tam, zanim w ogóle podjęto decyzję o budowie parku. Kiedy w 1955 roku Walt Disney zdecydował się na tę inicjatywę, był pewien jednego – w Disneylandzie nie może zabraknąć budynku, który będzie stanowił prawdziwy symbol firmy. Tak rozpoczęła się budowa wzorowanego na bawarskiej twierdzy Neuschwanstein Zamku Śpiącej Królewny. Kiedy ruszyły prace, robotników przywitał niecodzienny widok. Okazało się, że powstałe już pomieszczenia w ekspresowym tempie zamieszkały… dziesiątki dzikich kotów

Pchły szachrajki

Ich obecność, chociaż bardzo miła, pociągała za sobą kolejny problem – plagę pcheł. Dla Walta, który osobiście nadzorował budowę zamku, oczywiste było, że należy coś z tym zrobić. A ponieważ bardzo lubił zwierzęta, postanowił na tyle, o ile to było możliwe, otoczyć je opieką. Zaczęto odławiać dzikie koty. Mruczki trafiały do weterynarza, który sprawdzał stan ich zdrowia, przeprowadzał zabieg sterylizacji oraz przeprowadzał profilaktykę przeciwko pasożytom.

Myszka nie tylko Miki

Ponieważ Disneyland to przestrzeń głównie na świeżym powietrzu, szybko trzeba było zmierzyć się z innym problemem. Wyzwaniem okazały się… gryzonie. I nie mówimy tu o sympatycznych Myszkach Miki czy Minnie, lecz o hordach myszy i szczurów, które urządziły tu własne wesołe miasteczko. Wtedy ktoś z pracowników wpadł na genialny pomysł – chociaż część z parkowych kotów po odpchleniu i sterylizacji znalazła nowe domy, to resztę postanowiono ponownie sprowadzić do Disneylandu. Tym razem w pełni legalnie i oficjalnie. 

Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę! Koty doceniły korzyści płynące z takiego układu. Nadal mogły robić, co chciały, a jednocześnie zyskały doskonały, znany już sobie teren łowiecki, wolny od typowych niebezpieczeństw, takich jakie drapieżniki czy choroby. Jednocześnie radziły sobie ze zwalczaniem szkodników znacznie lepiej niż jakikolwiek deratyzator. Obie strony były na tyle zadowolone z tej współpracy, że w niezmienionej formie trwa ona po dziś dzień. 

Otoczone opieką

Ciężko określić, ile dokładnie kotów zamieszkuje Disneyland. Szacuje się, że może być ich nawet 200. Nadal pozostają półdzikie, jednak pracownicy parku dbają o to, by miały co jeść. Na terenie parku, w miejscach niedostępnych dla gości, znajdują się stacje karmienia. Członkowie ekipy weterynaryjnej (ci sami, którzy opiekują się końmi pracującymi na terenie parku) dbają o dobre zdrowie mruczków i ich bieżące szczepienia. Istnieją również specjalne przepisy, które mają zapewnić bezpieczeństwo zarówno gościom, jak i kotom. 

Gdy rodzina się rozrasta…

Gdy na terenie parku pojawi się jakiś nowy kot, natychmiast jest łapany i kastrowany. Pomimo tego zdarzają się co jakiś czas mioty kociąt. W takim wypadku, gdy maluchy są już na tyle duże, by znaleźć kochający dom, są przekazywane do adopcji – pierwszeństwo mają pracownicy parku. W ten sposób rodzina Disneya nadal może być razem! 

Po pierwsze spokój 

Życie kotów w Disneylandzie nie różni się znacząco od tego, które prowadzą inne półdzikie koty w okolicy. Zwykle mruczki pozostają niezauważone. Czasem zdarza się, że któryś z gości zobaczy jakiegoś zwierzaka wylegującego się parku lub ucinającego sobie drzemkę w pobliżu którejś z mniej uczęszczanych atrakcji. 

Pracownicy proszą, aby podczas takich spotkań zostawić zwierzaki w spokoju. Zaznaczają, że nie jest mądrze głaskać kota, którego się nie zna. Poza tym na co dzień puchaci mieszkańcy Disneylandu szukają spokoju i wolą pozostać w cieniu. Wychylają nosy ze swoich kryjówek dopiero w nocy. 

Fanklub kotów Disneya

Z biegiem lat koty z Disneylandu doczekały się własnego fanklubu. Oprócz profilu na X (dawnym Twitterze), który obserwuje ponad 16 tysięcy osób, mają również swoje własne konto na Instagramie. Profil @disneylandcats może pochwalić się ponad 130 tysiącami obserwatorów. Znajdziecie tam dziesiątki zdjęć kotów wylegających się w krzakach, spacerujących przed kolejką Indiany Jonesa czy drzemiących przy grillu Big Thunder Ranch.

Do wyboru, do koloru

Wśród kotów, które można spotkać na terenie parku, są biało-czarny Horatio, szary Ned, czarny Emmet, czy rudy Giovanni. Jednak najłatwiejszym do zauważenia parkowym mruczkiem pozostaje długowłosy Francisco. To, co go wyróżnia, to niezwykle charakterystyczne szylkretowe umaszczenie. Ze względu na swoje stałe zwyczaje oraz ulubione miejsca, w których można go spotkać, Francisco jest najczęściej fotografowanym kotem w parku.

Goście publikowali tak dużo zdjęć kocura, że od 2014 roku co piątek na profilu @disneylandcats pojawia się zdjęcie Francisco opisane hashtagiem #FranciscoFriday. Francisco skrywa również sekret – nikt nie ma pewności, czy jest kocurem, czy może kotką. Chociaż większość kotów o szylkretowym umaszczeniu to samice, to 1 na 3000 przypadków jest płci męskiej!

Muszkatołowa królowa 

Mimo popularności Francisco królowa mogła być tylko jedna. Mowa o Nutmeg – pięknej, długowłosej kotce, która zmarła w maju 2023 roku. Nutmeg (po polsku „gałka muszkatołowa”) upodobała sobie szczególnie jedną z parkowych restauracji. I to nie byle jaką!

Magic Key Terrace to lokal dla wybranych – mogą z niego skorzystać jedynie posiadacze rocznych karnetów wstępu. W menu restauracji znajdują koktajle i przekąski, których nazwy nawiązują do różnych atrakcji w parku (również tych już nieistniejących). Właśnie tę restaurację upodobała sobie Nutmeg. Pojawiała się wieczorami, kiedy większość gości już wyszła, i nieśpiesznie przechadzała się po poręczy tarasu, by wreszcie w wybranym miejscu zwinąć się w kłębek.

Po śmierci kotki restauracja uhonorowała Nutmeg koktajlem nazwanym na jej cześć. Koktajl serwowany jest jako danie spoza. W jego skład wchodzą ciemny rum Myers, irlandzki likier Bailey's, likier z orzechów laskowych Frangelico oraz likier morelowy. Jeśli będziecie mieć okazję – wznieście toast na cześć tej wyjątkowej kotki. 

Tu dzieje się magia! 

Disneyland zawsze jawił się jako miejsce wyjątkowe, w którym ożywają postacie z naszych ukochanych bajek. Jednak informacja o kotach zamieszkujących ten park uczyniła to miejsce jeszcze bardziej magicznym. Jeśli wybieracie się do tej atrakcji w Kalifornii i chcielibyście spotkać któregoś z jego puchatych mieszkańców, poniżej zostawiamy krótką ściągę

  • Francisco – Grizzly Peak naprzeciwko Taste Pilot's Grill w Disney California Adventureland,
  • Ned – teren hotelu Disneyland,
  • Lucian – kolejka Indiana Jones Adventure,
  • Buford – Critter Country,
  • Bernice – White Water Snacks,
  • Giovanni – Golden Vine Winery,
  • Hector – The Esplanade,
  • Peter – Hungry Bear Restaurant,
  • Jane – Main Street Station,
  • Horace – szyb kopalni naprzeciwko Big Thunder Mountain Railroad w Disneylandzie Frontierland.
Pierwsza publikacja: 02.03.2024

Podziel się tym artykułem:

Ewa Potępa
Ewa Potępa

Miłośniczka dobrego jedzenia i podróży. Za punkt honoru stawia sobie pogłaskanie każdego napotkanego kota. W poprzednim życiu była Pandą Wielką.

Zobacz powiązane artykuły

21.11.2023

Tak wygląda życie typowego kociarza zimą. Sprawdź, czy to o Tobie!

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Jak wygląda zima z perspektywy kociarza, który musi dbać o swojego podopiecznego? Co warto wiedzieć o tym szczególnym okresie w roku? Sprawdźmy!

jak zima wpływa na kota

undefined

12.11.2023

Orangey – kot, który jadał śniadania u Tiffany’ego

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Dwukrotny zdobywca zwierzęcego Oscara, jedna z najjaśniejszych gwiazd na firmamencie kocich aktorów. Grał u boku Audrey Hepburn i Jan Sterling. Świetnie odnajdywał się zarówno w rolach dramatycznych, jak i komediowych. Kapryśny i genialny. Oto Orangey – prawdziwa legenda Hollywood.

orangey kot

undefined

04.11.2023

Dychotomia kota – czemu tak nie lubi głasków, skoro jest taki puchaty?

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Natura płata nam figle od tysięcy lat. Czym innym mogłoby być stworzenie kota – drapieżnika, mięsożercy, uzbrojonego w ostre kły, pazury i szósty zmysł, a przy tym tak okrutnie uroczego? Jakim prawem?!

mężczyzna podrapany przez kota

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata kotów!

Zapisz się